Strona Główna | | | Impressum | | | Kariera | tel.:(+48) 22 440 15 00 |
| creditreform@creditreform.pl |
26 czerwca 2015 roku w Warszawie odbyła się interesująca z punktu widzenia Creditreform Polska konferencja. Organizatorzy – czyli Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa (AHK Polska) oraz Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej postanowili przyjrzeć się politycznemu i gospodarczemu wpływowi konfliktu między Rosją i Ukrainą na Polskę i Niemcy. Konferencja była zresztą częścią szerszego projektu pod nazwą „Rozmowy o przyszłości Europy”.
Dwa oblicza konfliktu
W pierwszej części rozmawiano a politycznych aspektach wojny na Ukrainie. Zarówno polscy paneliści, jak i ich niemieccy koledzy zgodzili się – mamy do czynienia właśnie z wojną. W panelu wzięli udział: Janusz Lewandowski (poseł do Parlamentu Europejskiego, i przewodniczący Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów), Viola von Cramon (przedstawicielka niemieckiej partii Zieloni), Olaf Osica (dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich), Paweł Zalewski, były poseł do Parlamentu Europejskiego oraz Cornelius Ochmann (dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej). Najważniejszy wniosek, jaki płynął z tej wymiany zdań? Niemcy, a za nimi także inni członkowie Unii Europejskiej, przejęły polską interpretację konfliktu w Donbasie. To nie jest jakiś mało istotny spór poza granicami wspólnoty, ale wojna w kraju graniczącym z UE i NATO.
Drugi panel dotyczył kwestii gospodarczych, a jego uczestnikami byli: dr Volker Treier, wiceprezes Zrzeszenia Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych (DIHK), prof. Krzysztof Kalicki - prezes zarządu Deutsche Bank Polska, Paweł Surówka – szef Departamentu Corporate and Investment Banking Germany w PKO Banku Polskim oraz Adam Czerniak z działu makroekonomicznego Polityka Insight. Moderatorem tej części konferencji był Michael Kern, dyrektor generalny Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Co z sankcjami?
Zdaniem dr. Volkera Treiera, ożywienie w stosunkach polsko-niemieckich widać zarówno w obrotach handlowych, jak i przepływach kapitału. Ale można zaobserwować je również w spójności politycznej. - Kiedyś wahaliśmy się przed uznaniem sankcji wobec Rosji za właściwy środek. Jednak to, że przemawiamy jednym głosem, wynika też z dobrej współpracy między Polską a Niemcami – zauważył wiceprezes Zrzeszenia Niemieckich Izb Przemysłowo-Handlowych. Gość zza Odry zauważył jednak, że trudno dziś wypowiedzieć się na temat skutków sankcji wymierzonych w Rosję. Jeden z austriackich instytutów badawczych stwierdził niedawno, że jeżeli sankcje będą się utrzymywać, to Niemcy stracą 500 tys. miejsc pracy. - Dziś niemiecki eksport do Rosji spadł o 20% w pierwszym kwartale, ale w ciągu całego roku to będzie około 10%. Ale to jest być może konieczna sanacja gospodarki – ogółem nasz eksport zapewne wzrośnie – dodał dr Volker Treier. Jednak jego zdaniem, w długim terminie współpraca rosyjsko-niemiecka jest konieczna. Rosja była w końcu trzecim rynkiem zbytu dla niemieckiego przemysłu maszynowego. - Ekstrapolacja obecnej sytuacji jest pozbawiona sensu. Działa zbyt wiele czynników – sankcje, ale także kontr-sankcje rosyjskie, ceny ropy i gazu, kursy walut. Przy takiej cenie ropy Rosja miałaby problemy nawet bez sankcji – oponował z kolei Paweł Surówka z PKO BP. Trzeba pamiętać, że sankcje nie wiszą w próżni – ważne są też takie czynniki, jak ucieczka kapitału z Rosji i inflacja.
Odra łączy
Na inny aspekt sprawy zwrócił uwagę Jacek Koziaczy, prezes Creditreform Polska. W jego opinii, obecny kryzys ukraiński nie ma jakiegoś konkretnego przełożenia na przykład na rynek wywiadu gospodarczego albo na wiarygodność polskich lub niemieckich podmiotów gospodarczych. – Moim zdaniem, biznes zachowuje się w sposób racjonalny – i ewentualna ucieczka kapitału z Ukrainy sprawić może, że ten kapitał wybierze na przykład Polskę. Nasi eksporterzy również dość łatwo znajdują alternatywne dla Wschodu rynki zbytu – mówi Jacek Koziaczy.
Zdaniem Corneliusa Ochmanna, dyrektora Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, Polska jest dla Ukrainy najlepszym pozytywnym przykładem wyniku reform. - Ukraińcy definiują Europę przez obraz Polski. Dlatego też współpraca polsko-niemiecka w stosunku do kształtowania wspólnej polityki europejskiej wobec Ukrainy jest bardzo ważna. W interesie wszystkich stron jest zacieśnianie współpracy politycznej i gospodarczej Polski, Niemiec i Ukrainy – zauważył Cornelius Ochmann. W jego opinii, Polska i Niemcy są kluczowymi partnerami dla transformacji politycznej i gospodarczej. Potwierdza to niedawno opublikowany raport pt. „Perspektywiczne sąsiedztwo. Polsko-niemieckie relacje gospodarcze” został przygotowany przez KPMG w Polsce we współpracy z Polsko-Niemiecką Izbą Przemysłowo-Handlową (AHK Polska) z okazji 20-lecia jej działalności. W ocenie inwestorów niemieckich, Polska po raz trzeci z rzędu jest na pierwszym miejscu pod względem atrakcyjności inwestycyjnej wśród 16 krajów regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Ponad 6 tys. firm z udziałem kapitału niemieckiego prowadzi w Polsce swoją działalność, zatrudniając około 300 tys. osób. Zaangażowanie kapitałowe niemieckich przedsiębiorstw jest szczególnie widoczne w przetwórstwie przemysłowym, m.in. w branży motoryzacyjnej oraz chemicznej. Niemcy to także największy dostawca towarów do Polski i główny odbiorca polskiego eksportu.
Sama wartość skumulowanych bezpośrednich inwestycji niemieckich w Polsce na koniec 2013 roku sięgnęła 114 mld złotych. Niemcy są zatem w Polsce największym inwestorem zagranicznym.