Strona Główna | | | Impressum | | | Kariera | tel.:(+48) 22 440 15 00 |
| creditreform@creditreform.pl |
Dziś postawimy bardzo istotne pytanie. Czy powinniśmy brać pod uwagę polityczne preferencje klientów? Wszyscy ci, którzy mieli okazję prowadzić rozmowy o polityce w rodzinnym gronie – podczas zlotów z okazji świąt, pogrzebów, imienin etc., wiedzą doskonale, jak silne bywa polityczne utożsamianie się z określoną frakcją lub poglądem. A może wykorzystać te podziały marketingowo?
Zwolennicy Donalda Trumpa w USA – a tamtejsza polaryzacja jest chyba jeszcze silniejsza niż w Polsce mają już nawet własne portale randkowe sygnowane nazwiskiem amerykańskiego prezydenta. Wiadomo, że aż dla 71% badanych polityczne preferencje mają decydujące znaczenie przy wyborze partnera. TrumpDating i TrumpSingles zdążyły już wzbudzić liczne kontrowersje. Jedna z tych stron reklamowała się jako narzędzie do „usunięcia liberałów z życia miłosnego”. Oczywiście obydwa serwisy przeznaczone są wyłącznie dla heteroseksualnych kobiet i mężczyzn. Co ciekawe, w opcjach pojawia się jednak status „zamężna/zamężny”. Widać, że bycie konserwatystą nie wyklucza pozamałżeńskich romansów...
Dość zabawna informacja ze Stanów Zjednoczonych każe jednak zadać sobie pytanie – czy profilowanie klientów pod kątem preferencji wyborczych nie byłoby strzałem w dziesiątkę? Zważywszy na siłę, z jaką polityczna tożsamość się wiąże, byłoby ciekawie wykorzystać taki potencjał do silniejszego związania klienta z naszym produktem…