Strona Główna | | | Impressum | | | Kariera | tel.:(+48) 22 440 15 00 |
| creditreform@creditreform.pl |
Pięć ośmiogodzinnych dni roboczych i dwa dni weekendu to ogólnie przyjęty standard zatrudnienia. Ale odstępstwa od tego harmonogramu wcale nie są rzadkie, i okazuje się, że służby ratownicze nie są jedynymi działającymi przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Tymczasem negatywne skutki niekonwencjonalnych harmonogramów pracy są dobrze znane i obejmują zakłócenia biologiczne, czy też społeczne. Stwierdzono na przykład, że zakłócenia rytmów okołodobowych wywołują depresję, bóle głowy i wypalenie zawodowe, a oprócz tego wpływają na ograniczanie czasu spędzanego z bliskimi. Co więcej, przewlekłe zmęczenie i senność mogą prowadzić do wypadków przy pracy i obrażeń.
Właściwie pierwsza poważna próba oceny skali problemu została oparta na danych z Europejskiego Badania Społecznego Runda 5, które zawierały pytania na temat wieczorów pracy, nocy i weekendów. Wyniki były zaskakujące. Okazało się, że tylko 41% zatrudnionych Polaków nie pracuje wieczorami i nocami, a tylko 23% nigdy nie pracuje w weekendy. Najczęściej dotyczy to mężczyzn, w tym managerów wyższego i średniego szczebla, wysoko wykwalifikowanych pracowników przemysłowych, a także zatrudnionych w rolnictwie, handlu i usługach.
Przeprowadzone w 27 krajach europejskich badania wykazały, że najwyższy wskaźnik niestandardowych godzin pracy zanotowano w Chorwacji (71%), Grecji (70%) i Polsce (65%), zaś najniższy w Danii, Francji, Portugalii (po 51%), Bułgarii (50%), Holandii (49%) oraz Izraelu (44%).